Ja osobiście podchodzę sceptycznie jeśli chodzi o przelewanie wynagrodzenia dla parterki/partnera (co innego dla małżonka). Byłem w podobnej sytuacji, zablokowane konto na które wpływa wynagrodzenie, a mieszkałem wówczas z partnerką i mogłem zlecić wypłatę na jej konto, jednak tego nie zrobiłem. Wolałem aby Syndyk zlecił odblokowanie tego konta w banku. Ok, trochę było z tym bujania się, bo bank robił problemy, np osobiste wstawienie się syndyka do banku (w moim przypadku dwukrotne), ale udało się. Zazwyczaj wystarczy pismo syndyka i bank odblokowuje konto.
Dlaczego, tak zrobiłem? Otóż w kontakcie z Syndykiem, jak i we wszystkich wnioskach nigdy nie wspominałem, że mieszkam z partnerką. Umowa najmu mieszkania była na mnie, żadnych śladów przekierowywania wynagrodzenia na nią. Ma to duże znaczenie przy ustalaniu planu spłaty wierzycieli. Bo wiadomo, tworząc jednoosobowe gospodarstwo domowe ma się mniejszy dochód, jak i większe koszty utrzymania przypadające na jedną osobę. Dzięki temu, przy moich ówczesnych niemałych zarobkach, mogłem wykazać znacznie większe koszty utrzymania, a dzięki temu zmniejszyć ewentualną wysokość rat w psw.
Na forum był przykład, gdzie upadły został zobowiązany przez sąd do wykazania dochodów swojej partnerki.
Tak, więc myślę, że warto mieć szerszy kontekst na uwadze.
Co do pytania o pierwsze wynagrodzenie po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej to, jak już tu na forum niejednokrotnie pisałem, otrzymałem je w całości.
Upadłość ogłoszona 14.03.2019r., wynagrodzenie otrzymane 26.03.2019 r. 🙂
Syndyk wysłał widocznie pismo nieco z opóźnieniem, albo w kadrach wynagrodzenia zostały rozliczone dużo wcześniej niż wyszedł przelew.
Powiem tak, ja się z tą informację nie wychylałem. Miałem jednak na uwadze to, że być może będę musiał te pieniądze zwrócić do masy upadłościowej. Jednak nikt się o nie nie upomniał, a ja dzięki temu byłem ok 3 tyś. do przodu 😀