Nowe Przepisy !

Forum Fora Przepisy prawa upadłościowego Nowe Przepisy !

Przeglądasz 15 wpisów - od 16 do 30 (z 43)
  • Autor
    Wpisy
  • #10349
    karol123
    Uczestnik

    Coś te przepisy nie nadchodzą. Wiecie coś?

    #10359
    skyfall
    Uczestnik

    Karol 123
    25.04 Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało program reform ” Sprawiedliwość i bezpieczeństwo”. W pdf jaki jest załączony jest napisane, że projekt jest już przygotowany. I tyle …
    Dobra wiadomość jest taka, że Ministerstwo nie wycofało się ze zmian jakie zapowiadało już w grudniu a zła wiadomość jest taka, że tak naprawdę pod względem legislacyjnym nic się nie dzieje w tym temacie. I nie wiadomo kiedy coś się ruszy. Może projekt trafił do ” zamrażarki” i czeka na wybory …
    Ale w w/w projekcie jest kilka ciekawych jeszcze rzeczy np. kara 5 lat więzienia dla windykatorów za nękanie i kary za lichwe. Podobno ma być jednoznaczne określone co jest lichwą a co nie.
    Niestety to wszystko to nadal propaganda ministerstwa bez konkretnych działań. Ja też czekam na to jak na zbawienie :-).

    #10398
    Anonim
    Nieaktywne

    A ja nie wiem, czy ma sens czkanie na nowe przepisy. One wydają mi się tylko pozornie lepsze.

    Plus jest tylko taki, że sąd będzie musiał ogłosić upadłość. Dzisiaj plany spłat są układane na max 3 lata. Wysokość rat zależy koniec końców od sędziego. A w nowym prawie, jeśli sąd uzna, że dłużnik przyczynił się do zwiększenia zadłużenia itp., może rozłożyć spłaty na 7 czy 8 lat. O ile jeszcze wyznaczyłby po 300 zł, byłoby ok, ale jak się trafi na sędziego, który uzna, że masz spłacać po 2000?

    Nie ma na razie o czym dyskutować, bo nie znamy nawet projektu ustawy, ale już w obecnym systemie widać, jak ogromne są różnice w sądach w interpretacji prawa (np. jedne sądy dają upadłość nawet hazardzistom, inne zaś na rzęsach stają, by nawet chorym ludziom odmówić upadłości). Boję się, że niektóre sądy (np. z miasta na K) będą miały jeszcze większe pole do patologicznych decyzji.

    #10399
    anheros
    Uczestnik

    Ano dokładnie tak.
    Natomiast na dzień dzisiejszy przynajmniej (z grubsza) wiadomo na czym stoimy. I orzecznictwo też powoli widać w jakim idzie kierunku – choć reguły oczywiście nie ma, ale w polskich sądach ogólnie nie ma reguły na wynik postępowania.
    Osobiście wolałbym mieć na 3 lata po 2000 zł niż na 8 lat po 300 zł. Choć z drugiej strony trzeba te 2 tysiące mieć… – ale 3 stówki również.

    #10401
    Anonim
    Nieaktywne

    Wybór jest i pozostanie tylko taki : albo spłacić – albo upaść.
    Już teraz ogłoszenie upadłości (jako ostateczność) powinno być wyborem tylko dla tych, którzy nie mają szans (nawet dożywotnio) na spłacenie długów.
    Jest co prawda zapowiadane skrócenie terminu przedawnienia długów do 6 lat ale Sąd przy rozpatrywaniu ewentualnego przedawnienia – będzie także musiał kierować się względami słuszności (czyli nadal będzie to uznaniowość).
    Wracamy więc do punktu wyjściowego. Lepiej jednak będzie dostać tą upadłość z automatu, spłacać psw – i żyć jednak spokojniej (niż obecnie).

    #10402
    anheros
    Uczestnik

    Oczywiście.
    Przy czym wydaje mi się, że ci co czekają, są pewni, iż na nowych przepisach będzie prościej, łatwiej i szybciej – bo póki co, można powiedzieć, że tak było dotychczas.
    A może nie być sumarycznie lepiej – jednym będzie lepiej a innym gorzej.

    #10403
    Anonim
    Nieaktywne

    To otrzymanie upadłości „z automatu” trzeba jednak docenić. Ucieczka dłużnika „pod ochronę Sądu” – to mniejsza nerwówka.
    I nie chcę podcinać skrzydeł tym, którzy już w blokach startowych czekają na tą liberalizację. Ja tylko nie jestem w stanie wyobrazić sobie (tak technicznie) uproszczenia tych nowych procedur i tzw. szybkiej upadłości.
    Bo to będą : te same Sądy, te same sekretariaty, ci sami syndycy. Jak oni przestawią swoją mentalność ?
    Teraz 3-letni psw traktowany jest jak najwyższy „wyrok”, a po ewentualnej nowelizacji to będzie jak „uniewinnienie” :-).
    Ale chętnie odwołam to wszystko co złego napisałam (to typowo polskie narzekanie na wszystko) – jak tylko tą nowelizację wreszcie podpiszą (bo albo wprowadzić albo nie obiecywać zapowiedziami). Trzymam kciuki za wytrwałych.

    #10404
    anheros
    Uczestnik

    Jeśli to nie będzie ściśle obwarowane przepisami (np. wymuszeniem max. czasu a nie zaleceniem), to szybkość może być nawet… gorsza niż dzisiaj, bo upadłości będzie tak czy siak więcej i coraz więcej.
    Póki co nie ma nic konkretnego, poza zapowiedziami które jakby… utknęły. Ja bym sugerował, że jeśli (jeśli!) coś się ruszy, to może końcem roku, aby od 2019 weszło – ale to tylko gdybanie. A jeśli się nie sprawdzi, to… czarno to (czasowo) widzę. Bo potem wybory i wszyscy zajmą się czymś innym…

    #10405
    skyfall
    Uczestnik

    Ogólnie propozycje zmian idą w dobrą stronę…dla dłużnika. Gdy czyta się uzasadnienia Sądów przy oddalaniu wniosków to jest to nieraz lektura wstrząsająca. Ludzie ze złośliwymi nowotworami, mieszkający na działkach, nie zdolni do pracy itp. nie dostają upadłości. Przecież dla nich nie ma innej opcji bo oni nigdy tego nie spłacą. Umrą pewnie na zawał czy wylew z tych stresów. Dzisiaj sędzia to Bóg. Decyduje o być albo nie być tych ludzi. Dlaczego nikt nie zwraca uwagi na procedury w bankach (ocena ryzyka) ? Przecież do umowy kredytu przystępują dwie strony. To bank musi wydać decyzję pozytywną oceniając zdolność kredytową klienta. Jak widać to pic na wodę, fotomontaż. To banki często wykazują się rażącą niedbałością przy ocenie kredytowej. Gdyby prewencyjnie osoby przekredytowane zostały odcięte od dalszego finansownia nie byłoby wielu upadłości konsumenckich. Nie wspomnę o rynku pozabankowym, gdzie panuje już całkowita wolna amerykanka, lichwa i pazerność.
    Nowa upadłość konsumencka powinna prewencyjnie wpłynąć na takie patologie rynku finansowego.

    #10406
    skyfall
    Uczestnik

    Oczywiście, dla osób które już mają pozytywne rozstrzygnięcie swojego wniosku, nowe przepisy mogą się wydać mniej atrakcyjne ale mówią to z perspektywy czasu a zapewne też najważniejszą ich rozterką było kiedyś -„Ogłosi czy nie ogłosi”. To działa dziś trochę jak ruletka. A tak nie powinno być.
    Dodatkowo nowe przepisy zakładają możliwość nazwijmy to „propozycji ugodowej” pomiędzy dłużnikiem a wierzycielem. Porozumienie może zakładać redukcję zadłużenia i będzie mogło rozkładać czas spłaty na max.5 lat bez wszczynania postępowania upadłościowego. Będzie nadzorowane przez doradcę restrukturyzacyjnego. Myślę, że wierzyciele mając przed sobą wizję upadłości konsumenckiej klienta gdzie stracą 90 cz 99% pieniędzy będą bardziej chętni do rozmów i odzyskania 50 czy 20% zobowiązania. Zawsze to lepsze niż upadłość klienta. A i dłużnik być może zachowa np. mieszkanie co jest niemożliwe i pewnie traumatyczne przy upadłości konsumenckiej ( nie wliczając układu z wierzycielami w ramach upadłości, ale to chyba raczej martwe przepisy)

    #10407
    anheros
    Uczestnik

    Bo w bankach – wbrew pozorom – kierują się przede wszystkim zarobkiem. Są plany sprzedażowe, które trzeba wykonać: sprzedać kredyt i już. A potem… potem to już nie jest problem (tak uważają) sprzedawcy.

    #10408
    karol123
    Uczestnik

    Sam kiedyś byłem mądry. Głosiłem poglądy że jak ktoś wziął kredyt to jego problem. Dopóki mnie nie dotknęła sprawa upadłości. Tak naprawdę to też problem społeczeństwa, które musi ratować upadające banki z podatków. Mi się ta cała sprawa z układami i doradcami restrukturyzacyjnymi nie podoba. Boję się, że sądy będą na siłę wpychać upadłych w układ. Który może być mniej korzystny niż sama upadłość.

    #10410
    skyfall
    Uczestnik

    anheros – tak to niestety działa. I właśnie dzięki nowym przepisom banki wezmą na swoje barki większą odpowiedzialność za udzielenie kredytu a parabankom skończy się raj w Polsce. I to plus nowych przepisów.

    karol 123 – nie wiem dokładnie jak ma wyglądać układ. Nie wiem czy będzie przymus zawarcia próby ugodowej przed wszczęciem upadłości. Jednakże, będzie on chyba opierał się na dobrowolności, rzetelnej ocenie sytuacji dokonywanej przez samego dłużnika. Raczej to będzie alternatywa. Jeżeli dłużnik uzna, że jest w stanie realizować układ i pewne rzeczy w upadłości go przerażają ( np. utrata mieszkania/domu) to chyba to będzie wybór samego dłużnika. Warto też zauważyć, że taki układ nie może być zawarty na okres dłuższy niż 5 lat a w przypadku psw to może być 8 lat wg. nowych przepisów. Dlatego myślę, że to nie jest zły pomysł. Jeżeli obie strony ( wierzyciel i dłużnik) chcą porozumienia i przystępują do negocjacji na równych pozycjach to dlaczego zabraniać im tego.

    #10411
    karol123
    Uczestnik

    Ja tego nie widzę. Wierzyciele umieją liczyć. Mając mieszkanie nie zrezygnują z niego dla małych pieniędzy. Boję się, żeby nie było tak, że będzie oczywiście tak jak piszesz. Układ będzie dobrowolny. Ale ten kto nie będzie chciał „dogadać” się z wierzycielami będzie traktowany w sądzie jako ta „czarna owca”. I karany wysokim psw.

    #10413
    skyfall
    Uczestnik

    Mimo wszystko lepiej być czarną owcą z upadłością, którą sąd będzie musiał dać niż być czarną owcą teraz i wyjść z oddalonym wnioskiem. Ale poczekajmy na konkrety, których obecnie brak ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości. Na razie mamy tylko propagandę bez konkretnych decyzji czy nadania biegu w procesie legislacji, który nie jest krótki i aby nowelizacja weszła w zycie od 2019 roku to już powinna być dawno na ścieżce legislacyjnej.A nie jest.

Przeglądasz 15 wpisów - od 16 do 30 (z 43)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.